
Artykuł powstał dzięki uprzejmości
magazynu: RUNNER’S WORLD
Naukowcy odkryli, że w trakcie treningu inaczej postrzegasz dystans i czas. Dla przykładu: łatwiej wyobrazić sobie, że do mety zostało 10 km niż 40 minut. Dystans po prostu lepiej czujesz. A im więcej biegasz, tym czucie bardziej wzrasta. W przypadku czasu bez patrzenia na zegarek lub liczenia sekund trudno oszacować, ile udało się już przebiec. W efekcie, kiedy biegniesz na czas, masz tendencje do utrzymywania równego tempa. Włącza się tu prosta kalkulacja – przyśpieszenie nic Ci nie da, nie skróci wysiłku, spowoduje tylko, że bardziej się zmęczysz. A końca i tak nie widać. Inaczej jest, kiedy biegniesz konkretny dystans – tutaj zwiększenie szybkości pozwala skrócić ćwiczenie. Dobrze jest byś przemyślał sobie tą wiedzę i potrafił wykorzystać ją na treningu.
NA MINUTY – Bieganie na czas rozwija bardzo ważną umiejętność na zawodach, czyli utrzymywanie równego tempa. Wykonaj co najmniej raz w miesiącu swoje długie interwały w konkretnym czasie zamiast na odległość.
Ćwiczenie: Ustaw zegarek albo telefon, żeby odmierzył trzy minuty. W tym czasie biegnij w tempie startowym. Powtórz 4-6 razy. Dopiero po powrocie do domu sprawdź, czy udało się za każdym razem złapać taką samą szybkość i przebiec identyczny dystans.
NA METRY – Na dystans warto się przerzucić w ostatniej fazie przygotowań do zawodów. Tutaj łatwiej Ci zarządzać zmianą tempa, czyli możesz wykształcić instynkt finiszowania, który przyda się na imprezie docelowej.
Ćwiczenie: Zrób interwały w tempie startowym na stadionie lub innej wymierzonej ścieżce. Przebiegnij 4x 800 metrów z przerwą 2 minuty. Najmocniejszy finisz włącz dopiero przy ostatnich powtórzeniach, żeby mieć siły wykonać całe ćwiczenie.
Źródło tekstu:
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!